wroclaw.pl strona główna
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Za co dzikie zwierzęta kochają Wrocław?

– Część miast została założona na obszarach o wysokiej wartości przyrodniczej – takich, jak doliny rzeczne. To sprawia, że obecnie obserwujemy proces rekolonizacji tych terenów przez faunę, wcześniej z nich wypartą – mówi prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego

Reklama

To, że wielkie miasta (takie, jak Wrocław) stają się ostoją wielu dzikich gatunków jest nie lada paradoksem – w końcu to ostoja cywilizacji, a ta przez kilka wieków wypierała zwierzęta z ludzkich skupisk… Czy rzeczywiście tak się dzieje i jaka jest tego przyczyna?

Prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego: – Tak, to prawda. W ostatnich latach coraz częściej mówi się, że miasta (w tym Wrocław) stają się swoistymi „hot-spotami” bioróżnorodności. To zaskakujące, biorąc pod uwagę, że przez wieki rozwój cywilizacji wiązał się raczej z wypieraniem dzikiej przyrody. Tymczasem dziś obserwujemy odwrotny trend. Za tym zjawiskiem stoi kilka kluczowych czynników:

  • większa różnorodność siedlisk – miasta oferują mozaikę środowisk: parki, ogrody, nieużytki, dachy, mury, zbiorniki wodne czy nawet torowiska; taka różnorodność sprzyja zasiedlaniu przez wiele gatunków, które nie znajdują już miejsca w monotonnych krajobrazach rolniczych, zdominowanych przez monokultury;
  • brak intensywnej chemizacji – w miastach nie stosuje się na dużą skalę środków ochrony roślin, które w rolnictwie są powszechne i mają negatywny wpływ na owady zapylające, ptaki czy drobne ssaki;
  • dostępność pokarmu i wody – miasta oferują wiele źródeł pożywienia, zarówno naturalnych (np. owoce, nasiona), jak i antropogenicznych (np. resztki jedzenia, karmniki); woda dostępna jest w fontannach, oczkach wodnych czy nawet kałużach;
  • mikroklimat miejski – miasta są cieplejsze niż otaczające je tereny, co może sprzyjać przetrwaniu niektórych gatunków, zwłaszcza zimą;
  • mniejsza presja drapieżników i łowiectwa – w miastach zwierzęta są często bezpieczniejsze niż na terenach wiejskich, gdzie mogą być narażone na odstrzał lub inne formy presji.

Prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego Maciej Kadej
Prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego

Należy zauważyć, że część miast została założona na obszarach o wysokiej wartości przyrodniczej – takich, jak doliny rzeczne. To sprawia, że obecnie obserwujemy proces rekolonizacji tych terenów przez faunę, wcześniej z nich wypartą. 

W efekcie obserwujemy, że w miastach pojawiają się nie tylko pospolite gatunki synantropijne (przystosowanie do życia w środowisku przekształconym przez człowieka - red.), ale też te rzadkie, chronione, a nawet zagrożone wyginięciem. To pokazuje, że miasta - mimo swojej sztucznej natury - mogą pełnić ważną rolę w ochronie przyrody.
prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog

Które gatunki szczególnie upodobały sobie życie w mieście? To są zwierzęta pospolite czy zdarzają się też rzadkie, chronione?

– Miasta szczególnie upodobały sobie gatunki synurbijne, czyli takie, które potrafią nie tylko przystosować się do życia w pobliżu człowieka, ale także skutecznie się rozmnażać i rozwijać w silnie przekształconym środowisku miejskim. Jeszcze dalej idą gatunki synantropijne, które wręcz preferują obecność człowieka i jego infrastrukturę jako optymalne warunki do życia.

W miastach spotykamy więc wiele pospolitych gatunków takich, jak: gołąb miejski, wróbel, kawka, kuna domowa, jeż, lis, a nawet dziki.

Ale, co ciekawe i bardzo ważne z punktu widzenia ochrony przyrody, w granicach miast coraz częściej obserwuje się również gatunki rzadkie i chronione. Niektóre z nich zaczynają ulegać synantropizacji, czyli przystosowywaniu się do życia w środowisku zmienionym przez człowieka - takim, jak miasta.
prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog

Wrocław jest tego świetnym przykładem. Na jego terenie występują m.in.:

  • nietoperze (np. mopek zachodni czy nocki),
  • ptaki wodno-błotne (np. zimorodek, bączek),
  • płazy (np. kumak nizinny, traszka grzebieniasta),
  • a także chronione błonkówki,
  • chrząszcze,
  • motyle
  • i ważki, związane z cennymi siedliskami łąkowymi, leśnymi i wodnymi.

Obecność tych gatunków to efekt dużej różnorodności siedlisk w obrębie miasta – od dolin rzecznych z łąkami i starorzeczami, przez parki, ogródki działkowe, zadrzewienia i zakrzewienia, aż po rozległe lasy komunalne. Nie bez znaczenia są też działania ochronne – takie, jak tworzenie lokalnych użytków ekologicznych, a nawet rezerwatów.

Miasto, choć z pozoru nieprzyjazne przyrodzie, może być dla wielu gatunków prawdziwą ostoją. Które rejony Wrocławia można uznać za przyjazne zwierzętom?

– Wbrew pozorom niemal każdy obszar miasta może być przyjazny dla zwierząt – wszystko zależy od zdolności danego gatunku do adaptacji i przełamywania tzw. bariery strachu przed człowiekiem. Gatunki, które potrafią funkcjonować w silnie przekształconym środowisku, często znajdują w miastach dogodne warunki do życia.

Generalnie za najbardziej przyjazne zwierzętom uznaje się te rejony, w których zachowana jest zieleń – zarówno ta planowana, jak i spontaniczna. Badania prowadzone na terenach zdegradowanych, np. poprzemysłowych wykazały obecność wielu gatunków, w tym chronionych i zagrożonych wyginięciem. Takie miejsca określa się mianem IV Przyrody – to obszary, gdzie przyroda „wraca” samodzielnie, bez ingerencji człowieka, tworząc często cenne siedliska.

We Wrocławiu szczególnie przyjazne zwierzętom są doliny rzeczne. Dolina Odry i jej dopływy - z mozaiką łąk, trzcinowisk, starorzeczy i zadrzewień nadrzecznych, które są ostoją dla ptaków wodnych, płazów i owadów.
prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog

  • Lasy komunalne – np. Las Osobowicki czy Las Rędziński, które pełnią funkcję zarówno rekreacyjną, jak i przyrodniczą.
  • Parki z zachowanym starodrzewem – stare drzewa oferują liczne mikrosiedliska: dziuple, szczeliny w korze, martwe drewno. To idealne warunki dla ptaków, nietoperzy i owadów.
  • Rodzinne ogrody działkowe – pełne kwitnących roślin, owoców i zakamarków, które zapewniają pokarm i schronienie dla wielu gatunków, od zapylaczy po drobne ssaki.
  • Szczególnie cenne przyrodniczo – a co za tym idzie, przyjazne wielu gatunkom – są obszary Natura 2000, których na terenie gminy Wrocław znajduje się aż 6. Są to: „Las Pilczycki”, „Dolina Widawy”, „Grądy w Dolinie Odry”, „Grądy Odrzańskie”, „Łęgi nad Bystrzycą” oraz „Kumaki Dobrej”.
  • W końcu to tereny poprzemysłowe i nieużytki – często niedoceniane, ale bogate w gatunki, które unikają konkurencji i presji ze strony człowieka.

Warto wspomnieć, że Wrocław planuje powołanie rezerwatu na szczególnie cennym przyrodniczo obszarze - polach irygacyjnych położonych w północno-zachodniej części miasta. To obszar o powierzchni około 1100 hektarów - dziesięciokrotnie większy niż park Szczytnicki. Przez ponad 100 lat pola pełniły funkcję naturalnej oczyszczalni ścieków, co umożliwiło wykształcenie unikalnych zbiorowisk roślinnych i stworzyło dogodne warunki dla wielu gatunków zwierząt.
prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog

Podobnie wysoką wartość przyrodniczą mają tereny wodonośne Wrocławia, zarządzane przez MPWiK Sp. z o.o. To obszar o powierzchni 1026 hektarów, obejmujący głównie łąki i stawy, położony na południowy wschód od miasta — w rejonie osiedli Świątniki, Bierdzany i Nowy Dwór oraz na terenie gminy Siechnice.

Obszar ten odgrywa kluczową rolę w zaopatrzeniu Wrocławia w wodę, ponieważ służy do infiltracji i uzdatniania wody pobieranej z rzeki Oławy. Ze względu na swoje znaczenie, tereny te objęte są szczególną ochroną i nadzorem, a dostęp do nich jest ograniczony, co sprzyja zachowaniu ich jako ostoi dzikiej fauny.

Jak z tego wynika, planując rozwój miast, możemy też brać pod uwagę potrzeby naszych braci mniejszych i zarezerwować im sprawek świata tuż obok naszych domostw? Czego zwierzęta potrzebują? Jak sami możemy o to zadbać?

Miasto, choć z pozoru nieprzyjazne przyrodzie, może być dla wielu gatunków prawdziwą ostoją - pod warunkiem, że zachowamy i docenimy jego zielone enklawy. Co więcej, planując rozwój miast, możemy (i powinniśmy!) brać pod uwagę potrzeby naszych „braci mniejszych”, rezerwując im kawałek świata tuż obok naszych domów.
prof. dr hab. inż. Marcin Kadej, biolog-zoolog

Zwierzęta, by mogły funkcjonować w przestrzeni miejskiej, potrzebują przede wszystkim przestrzeni bez barier, umożliwiającej swobodne przemieszczanie się, dostępu do pokarmu – najlepiej naturalnego, sezonowego, czystej wody – do picia, kąpieli, rozrodu, miejsc schronienia – dziupli, gęstych krzewów, stert liści, martwego drewna.

Jak możemy im w tym pomóc? Oto kilka prostych, ale skutecznych działań.

  1. Dbajmy o zieleń – zarówno niską (trawniki, łąki kwietne), jak i wysoką (drzewa, zwłaszcza stare). Każdy metr zieleni ma znaczenie.
  2. Chrońmy nawet niewielkie enklawy przyrody – nieużytki, zarośla, oczka wodne czy cieki wodne mogą być cennym siedliskiem.
  3. Unikajmy tworzenia barier i pułapek – np. wysokich krawężników, ogrodzeń bez prześwitów, niezabezpieczonych studzienek.
  4. Zabezpieczajmy szklane powierzchnie – duże, przezroczyste fasady budynków są śmiertelnym zagrożeniem dla ptaków. Wystarczy nanieść na nie wzory widoczne dla ptasiego oka (np. kropki).
  5. Stosujmy przyjazne oświetlenie nocne – ograniczajmy światło niebieskie i kierujmy je w dół, by nie zaburzać rytmu dobowego zwierząt.
  6. Nie dokarmiajmy zwierząt przetworzoną żywnością – szczególnie szkodliwe są resztki pieczywa, zwłaszcza spleśniałego. Jeśli już dokarmiamy, róbmy to świadomie i sezonowo.
  7. Twórzmy mikrohabitaty –  sterty gałęzi, kamieni czy kompostowniki, które mogą stać się domem dla wielu organizmów. Każdy z nas może mieć wpływ na to, jak wygląda miejska przyroda — wystarczy odrobina uważności, chęci oraz dbałość o czystość otaczających nas terenów.

Badania biologów z Uniwersytetu Wrocławskiego wykazały, jak poważnym zagrożeniem dla zwierząt są śmieci pozostawiane w lasach komunalnych Wrocławia — stanowią one śmiertelną pułapkę dla wielu gatunków bezkręgowców i kręgowców.

Mówiąc o zwierzętach, myślimy zwykle o tych znacznych rozmiarów – ssakach, ptakach, gadach, płazach. Ale gros zwierzęcego świata to owady (Panu szczególnie bliskie) – czy one też wolą miasta? Jakie znaczenie ma liczna owadzia populacja (zwykle nielubiana przez ludzi) dla dobrostanu ludzi? Pytam, bo z tego często nie zdajemy sobie sprawy…

– Za tą niechęcią często stoi entomofobia – głęboko zakorzeniony lęk przed owadami. To właśnie ten strach sprawia, że tak trudno przekonać społeczeństwo do ich ochrony, mimo że owady są absolutnie niezbędne dla naszego dobrostanu. Dlaczego są tak ważne? Ich rola wykracza daleko poza zapylanie roślin:

  • odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu ekosystemów;
  • spulchniają i napowietrzają glebę, poprawiając jej strukturę i żyzność;
  • rozkładają martwą materię organiczną, wspierając obieg substancji w przyrodzie;
  • regulują populacje innych organizmów, w tym szkodników, oraz uczestniczą w rozsiewaniu nasion wielu roślin;
  • tworzą także siedliska dla innych gatunków – na przykład w martwym drewnie;
  • stanowią istotne ogniwo łańcucha pokarmowego, będąc pożywieniem dla ptaków, płazów, ssaków i innych bezkręgowców;
  • mogą być również źródłem substancji biologicznie czynnych – o działaniu antybakteryjnym, przeciwwirusowym, a nawet leczniczym;
  • niektóre gatunki owadów są wysokoenergetycznym źródłem białka, wykorzystywanym jako pasza dla zwierząt gospodarskich, inne zaś mogą być składnikiem biopaliw.

Owady inspirują także naukę i technologię – możemy uczyć się od nich mechanizmów przystosowania do ekstremalnych warunków środowiskowych, a także przenosić rozwiązania wykształcone przez naturę do inżynierii, np. analizując budowę ich stawów w kontekście projektowania wydajnych protez dla ludzi.

Czy owady lubią miasta? Tak – wiele z nich świetnie odnajduje się w takim środowisku. Miasta oferują im pokarm (np. nektar, pyłek, martwą materię), wodę (np. w oczkach wodnych, kałużach, fontannach), schronienie (np. w starych drzewach, murach, ogrodach).

Czerwończyk nieparek, samiec – ściśle chroniony motyl związany z dolinami rzecznymi i wilgotnymi łąkami Wrocławia D. Tarnawski
Czerwończyk nieparek, samiec – ściśle chroniony motyl związany z dolinami rzecznymi i wilgotnymi łąkami Wrocławia

We Wrocławiu owady saproksyliczne, czyli związane z martwym drewnem, znajdują dogodne warunki w parkach i lasach komunalnych. Przykładem są zadrzechnia fioletowa i czarnoroga, pachnica próchniczka i kozioróg dębosz – chronione gatunki zamieszkujące stare drzewa, modraszki nausitous i telejus – motyle związane z krwiściągiem lekarskim, rosnącym na międzywalu Odry.

Dlatego tak ważne jest, byśmy zmienili nasze podejście do owadów – z lęku na szacunek. Obserwujmy, nie eliminujmy. Pytajmy ekspertów, zamiast bezwiednie zwalczać. Edukacja, ochrona siedlisk i świadome działania w przestrzeni miejskiej mogą sprawić, że te małe, lecz niezwykle istotne istoty będą mogły dalej pełnić swoje funkcje – z korzyścią dla nas wszystkich.

Czy biorąc pod uwagę postępujące uprzemysłowienie rolnictwa, możemy założyć, że w przyszłości miasta (jak Wrocław) w jeszcze większym stopniu staną się bezpieczną oazą dla innych gatunków?

– Tak, można założyć, że w obliczu postępującego uprzemysłowienia rolnictwa miasta takie, jak Wrocław będą w przyszłości odgrywać jeszcze większą rolę jako oazy dla dzikich gatunków. Ale stanie się tak tylko pod pewnymi warunkami.

Współczesne rolnictwo, zdominowane przez monokultury i intensywną chemizację, staje się coraz mniej przyjazne dla przyrody. W efekcie wiele gatunków jest wypychanych z krajobrazu wiejskiego i szuka schronienia w bardziej zróżnicowanym środowisku miejskim. Jeśli ten trend się utrzyma, przetrwają tylko te organizmy, które będą w stanie szybko się adaptować, a miasta mogą im to umożliwić.
prof. Marcin Kadej

Ale uwaga: miasta staną się prawdziwymi ostojami przyrody tylko wtedy, gdy odejdą od tzw. betonozy i zaczną świadomie tworzyć przestrzenie przyjazne naturze. To oznacza zachowanie i rozwijanie zieleni miejskiej, ochronę siedlisk – także tych niepozornych, jak starorzecza, zbiorniki wodne, nieużytki czy zadrzewienia, tworzenie korytarzy ekologicznych, ograniczanie sztucznego oświetlenia i barier dla zwierząt, oraz włączanie przyrody w planowanie urbanistyczne.

Miasta przyszłości mogą być nie tylko miejscem życia ludzi, ale też schronieniem dla wielu gatunków, które nie znajdą już miejsca w intensywnie użytkowanym krajobrazie rolnym. To ogromna odpowiedzialność, ale też szansa na stworzenie bardziej zrównoważonego i przyjaznego środowiska dla wszystkich mieszkańców.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama